Nie pada, nie pada, lalala

Środa, 29 września 2010 · Komentarze(1)
Oczywiście kolejna nauczka: po pracy nie mam zasiadać w ciepłym domku i obżerać się obiadkiem tylko WPIERW jechać na trening. Bo im później tym mniej widzę i tym mniej robię. Strach ma wielkie oczy.

Dzisiaj Spacerową na Reja i do domku Rzeczpospolitą:
25'PowerT (na światłach tętno oczywiście spadało)
10'T
7x30''max - miało być 10 powtórzeń, ale po szóstym spotkałam gościa z bronią, na dodatek na liczniku i pulsometrze nic nie widziałam wiec zrobiłam siódme powtórzenie i spieprzyłam.
Wracając spotkałam Faścika, który jak gdyby nigdy nic pojechał sobie dalej... ;)

powrót w T.

Opony: Kendy "Kwaki"

Komentarze (1)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zonen

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]