Wpierw delikatnie po Adama na Żabiankę a później razem na Reja, słabszy podjazd i zjazd lasem od Borodzieja. Powrót na Żabiankę. Słabszy podjazd w T robiony ze średnią 17 - idzie do przodu, wreszcie.
No i po zawodach. Minuta za Adamem - coś się obijał chłopak, mogłam go w trakcie dogonić to by przyśpieszył ;) W open 153, w K-2 3 miejsce. Nowe rękawiczki - baaardzo się przydadzą :)
W najbliższym czasie relacja na http://blog.biketires.pl/
Wystartowaliśmy od Adasia, numerek odebrany, start opłacony. Później do Wrzeszcza na obiad i spacerowo do domu. Prawie cały czas tętno do 120, nie zbytnio mi to pasowało, ale trudno.
Zawody jak najbardziej udane, organizacja na wysokim poziomie, trasa oznakowana bardzo dobrze i duża liczba funkcyjnych Start z Michałem Świderskim to wyzwanie ale chyba podołałam :) 14 miejsce na 30 ekip startujących, ostatecznie 23 kółka wspólne, z czego 8 moich.
Relacja na blogu: http://blog.biketires.pl/2010/06/red-bull-i-kwiat-paproci-czyli-ostre.html
I kilka fotek: Adam na masażu
Maja i jej 15 minutowa drzemka, która postawiła ją na nogi (nie licząc RedBulli i batonów)
Ja z Adaśkiem - włączone światełka
wyłączone
I już po
Z Dyrektorem
Maja z Michałem
Wadecki Team :)
Pozdrawiam Ania z Gdańska :)
Licznik oczywiście odmówił posłuszeństwa, a pulsometr zapomniałam włączyć.
I pierwsze koty za płoty. Pedałowanie zaliczone do udanych :) Pokazałam Majce wyznaczoną przez nas trasę Kwiatu Paproci i przy okazji podpatrzyłyśmy przygotowania ekipy Red Bulla do imprezy. Umówione na czwartek o ile niczego sobie nie połamię.
Miła wyprawa z Adasiem i Michałem w poszukiwaniu trasy. Powrót do ulubionego zjazdu na którym tyle razy zaliczyłam glebę. Tym razem zaszczyt ten dopadł Michała i za pierwszym razem zaliczył fajną glebę. Kolejne zjazdy już poszły lepiej :) Trzy niepełne kółka i powrót do domciu. Oby więcej takich wypadów. A same zawody zapowiadają się hardcorowo.
Coś słabo szło na klifach więc trzeba było doszlifować podjazdy, początkowo kilka górek na ulubionej trasie prowadzącej do Matarni :) Miały być dwa okrążenia, ale samotnie zabrakło chęci.