Wpisy archiwalne w kategorii

With Dog Iwa

Dystans całkowity:143.35 km (w terenie 74.40 km; 51.90%)
Czas w ruchu:02:11
Średnia prędkość:20.59 km/h
Maksymalna prędkość:43.48 km/h
Maks. tętno maksymalne:162 (82 %)
Maks. tętno średnie:130 (66 %)
Suma kalorii:696 kcal
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:14.33 km i 0h 43m
Więcej statystyk

Pryszcz z Iwonką

Sobota, 16 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
No i jest Złotko!
16-17 kwietnia 2011, Pruszcz Gdański – Faktoria

Okres przygotowań nie wyglądał dla nas za ciekawie, częste przeziębienia uniemożliwiały dobre przeprowadzenie treningów. Iwa, tym samym, też miała mniej ruchu. Mimo to wystartowałyśmy w zawodach. Znamy już temat, wyścig prawie koło domu, a Amberdog zawsze dopina wszystko na ostatni guzik. Tak było i tym razem.
Pogoda dość upalna przez co organizatorzy zmniejszyli trasę z 5000 metrów na 2900. Szybka, kręta trasa, z jednym stromym podjazdem, który należało dwukrotnie pokonać okazała się wprost idealna dla mnie i Iwy. Jednak zeszły sezon oraz to co udało nam się wypracować do tej pory, nie poszło na marne.

Pierwszy dzień dał mi i Iwie sporo nadziei i wiary w siebie. Po długiej rozgrzewce dałyśmy czadu i ostatecznie wylądowałyśmy na drugiej pozycji z 8 sekundową stratą do Agnieszki i zarazem 11 sekundową przewagą nad Agatą. Czas jaki uzyskałyśmy to 05:33:91, czyli pokonałyśmy trasę ze średnią prędkością 31,27 km/h.

A ta niedziela była dla nas. Spokojnie ponad godzinę przed startem rozpoczęłam rozgrzewkę - w końcu jazda na maksa przez pięć minut wymaga odpowiedniego rozgrzania mięśni. Tym bardziej w moim przypadku. Adaś dzielnie mi pomagał, przygotowując Iwkę oraz doprowadzając ją na start. Minutę po Agnieszcze wystartowałyśmy, od razu ostro, aczkolwiek bez błędów się nie obyło. Już na początku miałam za duże obciążenie przez co chwilkę zamuliłam. Ale dalej poszło już dużo lepiej. Wjeżdżając na drugie kółko Adam wyliczył 30 sekundową przewagę nad Agnieszką, niestety zaraz po tym złamał jej się pałąk, a Fiodor poleciał za innym kolarzem. Agnieszka więc nie ukończyła zawodów i nie było możliwości sprawdzenia międzyczasów. Nasz wynik to 05:28:71, średnia prędkość 31,76, czyli nie dużo lepiej od soboty.

Mimo to przewagę nad Agatą i Barbie powiększyłyśmy do 18 sekund co dało nam pierwsze miejsce, złoto i nagrodę pieniężną! Dumne, szczęśliwe i zajarane!

Opony: Geax Mezcal 26x2,1 Tubless
Relacja plus fotki:
[url]http://blog.biketires.pl/2011/04/pruszcz-gdanski-zote-dziewczyny.html[/url]

Filmik z trasy:

<object width="425" height="350"><param name="movie" value="http://youtu.be/w_0m3EMBsqE"></param><param name="wmode" value="transparent"></param><embed src="http://youtu.be/w_0m3EMBsqE" type="application/x-shockwave-flash" wmode="transparent" width="425" height="350"></embed></object>


wrrrr nie wiem jak to gówno się wstawia :/

ME drugi dzień Belgia

Niedziela, 10 października 2010 · Komentarze(0)
Pełne wiary i nadziei wystartowałyśmy. Dziś starty były co 30 sekund, a więc Szwajcarka, która startowała za mną dość szybko nas dogoniła ze swoim Shrekiem :). Każdy zakręt uciekałyśmy jej, ale co prosta to nas dochodziła. Przed muldami nas wzięła, ale na muldach byłyśmy silniejsze. Stwierdziłam, że singieltrack to ostatnia szansa aby jej uciec i przypieprzyłam...w korbę, a później w kamień:/ Ostatecznie goniłam rower, nakładałam łańcuch i wracałam ze skrzywioną kierownicą.

Spadłyśmy na 6 miejsce.

Mimo wszystko wyjazd udany, atmosfera zawodów jak zwykle świetna. Miło popatrzeć na ludzi, którzy czerpią przyjemność bycia i startowania ze swoimi czworonogami. (Różnorodność ras zachwyca ;) )

Rozgrzewka przed i rozjazd po oczywiście były.

ME pierwszy dzień Belgia

Sobota, 9 października 2010 · Komentarze(0)
Start o 10:07. Pobudka natomiast o 5:30. Ciemno i zimno, a po drugiej stronie góry jeszcze chłodniej. Jednak o 9 jest już lepiej.
25 minutowa rozgrzewka na szosie i go.
Start był na samym dole stoku a stake-out na górze i wyżej. Więc dobry Adaśko wziął Iwę pod pachę (przez co miał później zakwasy) i targał na dół.
Start, w połowie trasy doścignęła nas Liskova ze Skippy'm i odjechała dalej. Było dość ślisko na trawie, z tyłu miałam barro race (przód barro mountain), hamulce nie sprawdzone przed startem okazały się zbyt słabe (szczególnie potrzebny przód) więc w końcu na ostrym zakręcie poleciałam ślizgiem na glebę. Przy okazji spadł cholerny łańcuch.
Pozbierałyśmy sie i czym prędzej grzałyśmy na metę. Wpadłyśmy o 10:21:26, półtoraminutową strata do pierwszej, tragedia. Ostatecznie okazało sie, że nasz wynik nie był taki zły i spośród 20-stu babeczek uplasowałyśmy się na czwartym miejscu - z sekundową stratą do trzeciej Kurikovej.

Rozjazd 30 minutowy.

Pogoda - dalej pięknie i ciepło (ok 23 stopni w południe)

No i nowy zakup. Mostek http://users.skynet.be/jazz-cycletech/stuurpennen/stuurpen-carb-s-wit.jpg i gratis białe, lekkie rogi :)

Tlenówka i trening z Iwą

Wtorek, 21 września 2010 · Komentarze(0)
Wpierw ścieżką do Gdańska i spowrotem do Oliwy, tam z Adaśkiem kręcenie po ulicy i wzdłuż plaży. Trzymałam tętna T.

Po 1,5 godziny po Iwcię i szybciutko na łąki aby luzem zrobić kilka okrążeń. Tutaj tętno T troszkę przekroczyłam.

With Iwa

Piątek, 28 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria With Dog Iwa
O 6 pobudka, po Iwkę i start. Okazało się, ze 7 rano to za późna i ciepła godzina na starty, trzeba wcześniej. Zziajana Iwka.