Dwie blondynki
Czwartek, 21 lipca 2011
· Komentarze(0)
Kategoria Łańcuch nr 2, Rower to jest świat
No i przyjechała Aśka z Gór, długo wyczekiwana i oczekiwana.
Musiałyśmy podczas jazdy troszkę pogadać, nagadać się i wygadać.
Gleba tez była, bo inaczej nie byłabym sobą.
Na szczęście odbyło się bez ofiar w ludziach, dętkach, oponach i sprzętu rowerowego.
A rower na to: n i e m o ż l i w e
Pech padł jedynie na ślimaki :(
Bysewo - Banino - Matarnia - ulubiona scieszka w lesie - znów nieudany podjazd - i powrót do Banina.
Musiałyśmy podczas jazdy troszkę pogadać, nagadać się i wygadać.
Gleba tez była, bo inaczej nie byłabym sobą.
Na szczęście odbyło się bez ofiar w ludziach, dętkach, oponach i sprzętu rowerowego.
A rower na to: n i e m o ż l i w e
Pech padł jedynie na ślimaki :(
Bysewo - Banino - Matarnia - ulubiona scieszka w lesie - znów nieudany podjazd - i powrót do Banina.