Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2010

Dystans całkowity:609.98 km (w terenie 120.00 km; 19.67%)
Czas w ruchu:24:37
Średnia prędkość:20.11 km/h
Maksymalna prędkość:51.22 km/h
Maks. tętno maksymalne:186 (94 %)
Maks. tętno średnie:166 (84 %)
Suma kalorii:9146 kcal
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:23.46 km i 1h 26m
Więcej statystyk

Dom -> Praca Adam i jego montaż ;)

Poniedziałek, 20 września 2010 · Komentarze(3)
Wczoraj Adaśko zamontował mi mój nowiusi błotnik na przód, coby w drodze do pracy buźki sobie nie brudzić.
Wszystko ładnie działało, podjechałam już Słowaka zadowolona że go mam, a gdy byłam już koło pracy spojrzałam w jego stronę, a ulicę, to znowu na... zaraz, "gdzie błotniczek???????" ... nie ma!!!!, znikł, wcięło. Po nowym błotniczku ani śladu... cofam w nadziei, że go znajdę, dojeżdżam do rozjazdu na Rębiechowo, nie ma :(
Spóźniona i smutna wróciłam do pracy.

Ale historia w sumie zabawna :P

Kraków Mazovia MTB

Niedziela, 12 września 2010 · Komentarze(0)
Przyjechaliśmy sporo przed startem ale formalności zgłoszeniowe, przebranie się i przygotowanie sprzętu nie pozostawiły czasu na choćby małą rozgrzewkę.
Na pożyczonym fullu Specialized Epic, z cudownymi hamulcami Avid Elixir CR.
Jechało się wspaniale, a najwspanialej na zjazdach. Z podjazdami już gorzej, miałam wrażenie że tył zostaje i spowalnia mnie.

27 kilometrowa trasa okazała się zdecydowanie lżejsza niż wczorajsza Rabka, szybsza, z mniejszą ilością błota i krótszymi podjazdami. Schwalbe Noby nic z przodu ładnie trzymał. Błąd taktyczny, czyli niesprawdzenie profilu trasy przed startem spowodował, że nie wiedziałam na ile mogę sobie pozwolić na końcówce. Mimo to dotarłam na metę jako pierwsza w open, ale z dużą stratą do pierwszego faceta. Tak więc jeszcze sporo pracy przede mną…

Rabka Zdrój Powerade MTB

Sobota, 11 września 2010 · Komentarze(0)
7.00 – pobudka, kierunek Rabka Zdrój, zawody Powerade MTB.
Lekko spóźnieni, wjechaliśmy na trasę goniąc tych ostatnich z ostatnich. W nocy padało, nad ranem także, ale że ¾ trasy będzie tonąć w błocie – tego sie nie spodziewaliśmy. Dystans standardowy, czyli MINI. 26 kilometrów i 787 metrów przewyższeń (najwyższy punkt 959m) pozwoliły mi przeżyć ten maraton. Nie raz trzeba było iść z buta i pchać przed sobą rower, zaliczyłam też z dwie lekkie gleby, gdyż opony – geax mazcale 1,9 nie zawsze idealnie trzymają na błocie. Zdarzyło mi się też „pomylić” trasę, a dokładniej pojechać zgodnie z przekręconą strzałką, przez co straciłam spokojnie 10 minut. 8 kilometrów przed metą hamulce mechaniczne Shimano odmówiły posłuszeństwa i w końcówce trasy na asfaltowych zjazdach zamiast walić w korbę musiałam hamować nogą. Większość jednak czasu trzymałam się Adama, śledząc go niezauważalnie i kończąc maraton na drugim miejscu w open oraz klasie K2.

Praca->Dom

Piątek, 10 września 2010 · Komentarze(0)
... no i przetestowałam. Klocki mi w drodze powrotnej wypadły w trakcie jazdy, już nie cofałam się po nie tylko podjechałam do Wysepki, gdzie niestety trzeba już było zakupić nowy hamulec. A więc stałam się posiadaczką nowego hamulca mechanicznego na tył ;) Model? Nie pamiętam :P

Brak danych

Szaleństwo - podjazdy

Wtorek, 7 września 2010 · Komentarze(0)
czyli ciężki trening z Adasiem

1. 30'PowerT
Podjazd stromy na Reja (powinno być 3minuty)
1. połowa PowerT/ połowa Max (Max robiłam 1 minutę)
2. P/Max (Max robiłam 30 sekund, nie dawałam rady więcej i tak przez kolejne trzy podjazdy)
3. P/Max
4. P/Max
5. P/Max
6. T
7. Max (1,5 minuty zrobiłam, nie było więcej sił i woli walki)

Rozjazd:
5'A
10'P
10-20'T (w rzeczywistości A/T)

Ogólnie rzecz biorąc było ciężko i jestem niezadowolona z siebie, że nie wytrzymałam do końca kręcić Maxa - głównie pewnie ze względu na poddanie się bo pewnie siły by jeszcze starczyło :/

Opony:Mazcale 1,9