Wpisy archiwalne w kategorii

Łańcuch nr 1

Dystans całkowity:1791.96 km (w terenie 498.50 km; 27.82%)
Czas w ruchu:53:13
Średnia prędkość:20.43 km/h
Maksymalna prędkość:53.04 km/h
Maks. tętno maksymalne:198 (101 %)
Maks. tętno średnie:173 (88 %)
Suma kalorii:16769 kcal
Liczba aktywności:78
Średnio na aktywność:22.97 km i 1h 16m
Więcej statystyk

Polska na Rowery part: One

Wtorek, 26 kwietnia 2011 · Komentarze(1)
Miejsce spotkania: Łysa Góra w Sopocie
Dotarłam jako ostatnia i jako jedyna baba. No cóż, ja nie dam rady?
Dałam! Tak sobie myślę. Wprawdzie większość chłopa z całej dwunastki jechała sobie turystycznie a ja cinęłam kopytkami w pedały i wydawałm z siebie dziwne dzwięki, to mimo wszystko myślę, że DAŁAM RADĘ! A jak!

Po godzinnym kręceniu po lesie, rozstaliśmy się na Pachołku i wróciłam, ostro już zmęczona, do domku.
Ciekawe co na to Patio....

Puls max 198 - aaaa to chyba nie moje!

Świąteczne kręcenie

Poniedziałek, 25 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Wstałam dzielnie o 7, wrzuciłam kanapeczkę do żołądka oraz herbatkę, przejrzałam gazetkę i ruszyłam na szosę.

Rower MTB, opony Geax Mezcal 26x2,1

Ilość napotkanych kolarzy: 3 sztuki

Próba opalenia łydek nieudana.

Radość z odbytego treningu bezcenna.

Wolne jest i co z tego...

Sobota, 23 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
bo to wolne z okazji świąt, a dokładniej wolne przedświąteczne, więc trzeba wypucować dom, pokopać na grobach i upiec mazurka. Przez to wszystko mało czasu na rower zostaje, na mój kochany rowerek.

popołudniu udało mi się wyskoczyć do Sopotu, posiedziec troszke u Basienki i udać się dalej, w stronę Reja (mniejszy podajzad z prędkością 16km, kiepsko kiepsko), Spacerowej i Grunwaldzkiej.

Ostatecznie dystans wydawał mi się zabyt duży, ale sprawdzałam dwukrotnie i wygląda na to, że zrobiłam dobre ustawienia w pulsometrze.

Opony: Geax Mezcal Tubless

No i jechałam już z moim bialutkim amorkiem, który wrócił do mnie z serwisu, a który jeszcze rano założył mi SUPERSPEC Faścik. Dzięki!!!!
No i łańcuch zmieniłam.

Dom -> Praca

Czwartek, 21 października 2010 · Komentarze(0)
Pod koniec trasy zrobiło się nagle jasno i deszcz mnie dopadł...
Chwilę później sypał już śnieg z deszczem, ale przyglądałam się tej zamieci z ciepłego pokoiku mojej pracy :)