Sobota pełna porażka, miało być 90'T ale nerwy i kawka spowodowały swoje. Niedziela po urodzinach mało było czasu i 30 minut kręcenia po mieście, trzeba było zdążyć na Mistrzostwa Europy siatkówki :D
Przez Brzeźno na Nowy Port - płasko 1. 20'PowerT przyspieszenia na max obciążeniu 2. 10" maxik 2. 1'Tcad.100 3. 20"Max 3. 2'Tcad.100 4. 30"Max 4.1'T 5. 5'PowerTcad.70-80 6. 20'T elegancko było :)
Dojazd do Abrahama, tam trasa XC i kręcenie po okolicy az w końcu na ulubiony zjazd. W planach było 60'PowerT wyszło inaczej, sporo mniej. Ale czasowo troszke ponad.
140'T , Brzeźno ulicą na Jelitkowo, Oliwa, Reja do góry, powrót przez las od Borodzieja, później podjazd przy Dworku Oliwskim, jak szła Scandia i lasem na ulubiony zjazd. Mechaniczne piszczały więc do Beavisa na regulację :) Ile km mogłam zrobić? Nie mam pojęcia...
Dawno nie pisałam, cholerka co ja w sobotę robiłam??? AAA byłam na spotkaniu z pracy a wiec wróciłam późno i nie zdołałam wykonać planu. Pojechałam tylko do wjazdu na Reja aby złapać gumę - na szczęście Adama spotkałam po drodze, który mi tę gumę wymienił na stacji (która, też na szczęście, była w pobliżu). Ciemność powoli nastawała więc powrót do domu. Na oko zrobione 12km.