i trzeba ją do wszystkiego zmuszać. A: "nie podjadę tego!" E: "Podjedziesz!" A: "nieee, nie dam rady" E: "zawracaj i tym razem spróbuj wjechać" A: "chyba żartujesz" E: "nie. zawracaj" A: "haha. wariatka. no dobra." ... podjechała.
Przez Jaśkowy las do Matemblewa, Oliwa, tam ulubioną ścieżką Marcinową i wjazd na Pachołek. Powrót w okolicach Reja, po drodze duży szejk a później to już tylko kino.
Dziś ruszyliśmy na Gdynię a tam na świetną trasę XC, na której w niedziele odbył się wyścig Trek'a. Dwa zajebiste zjazdy przy czym ostatni dwa razy zjechany, ale ani razu nie byłam z tego zjazdu zadowolona. Mało kontroli, a nawet jej brak. Podsumowując mam wrażenie, ze się cofam. Wrrr....