Wpisy archiwalne w kategorii

Rower to jest świat

Dystans całkowity:6358.12 km (w terenie 1328.06 km; 20.89%)
Czas w ruchu:239:24
Średnia prędkość:19.07 km/h
Maksymalna prędkość:64.01 km/h
Maks. tętno maksymalne:190 (96 %)
Maks. tętno średnie:178 (90 %)
Suma kalorii:45817 kcal
Liczba aktywności:269
Średnio na aktywność:23.64 km i 1h 18m
Więcej statystyk

Urlop wypoczynkowy

Wtorek, 7 czerwca 2011 · Komentarze(0)
A więc czas na pracę mgr. Pojechałam na Wysepkę i do Gdyni, do Faścika i jego kumpla. Troszku danych zebrałam, teraz jeszcze to opracować trzeba :)

Raczej w T

Niedzielnie plus objazd Skandii

Niedziela, 5 czerwca 2011 · Komentarze(0)
Miało być lekko i przyjemnie z Adamem i Mackiem, a pech chciał, że spotkałam Faścika z ekipą ;)
Ostatecznie objechaliśmy trasę Skandii - wersja 8, 9 lub 10, a może i 11.
Zmęczyłam się jak to mam w zwyczaju i na koniec jeszcze zahaczyłam o maca ze Śliskim i Maćkiem ;) Coffe ofkors :P

Klify z Asią

Niedziela, 22 maja 2011 · Komentarze(0)
Wpierw Faścik zacudaczył i naprawił przerzutkę.
Później z Asi pokazywałam super ścieżki an klifach, sama radość.
Dystans nieznany, ale na pewno piętnastkę strzeliłyśmy.

Polska na Rowery part: Three

Wtorek, 10 maja 2011 · Komentarze(0)
Ból gardła mnie nie zniechęcił. Pogoda wspaniała, więc chyba mi nie zaszkodzi?

Nie zaszkodziło. BA! Nawet pomogło :)

Trening jak najbardziej udany. W sporej grupce facetów już nie byłam sama, na trening wybrała się też Aśka. Jakoś raźniej w jej towarzystwie mi było. Wprawdzie przyzwyczaiłam się jeździć z przedstawicielami płci brzydkiej, ale nie z taką ilością!

Krążyliśmy cały czas w okolicach Łysej, poznałam przy tym mnóstwo nowych tras, aczkolwiek mam duże wątpliwości czy potrafiłabym je dziś odnaleźć ;)

Zmęczona ale zadowolona... oby wreszcie poszło do przodu.

Dogs

Sobota, 7 maja 2011 · Komentarze(0)
Miał być maraton w Wejherowie, ale wyszło jak zawsze.
W gardle mam kaktusa i za cholerę nie chce mnie on opuścić.
W dupę!

Wieczorkiem krótka wizyta na Żabiankę aby psiaki wypuścić i do domku wrócić.

Już nie będę się powtarzała, że znów mi smutno...

Work and Home

Sobota, 2 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Przed pracą odwiozłam mój kochany amorek do Agaty, aby przekazała go w dobre ręce w celu małego serwisku. Mam nadzieję, że wróci do mnie zdrowszy :)

Po pracy mimo deszczu przedłużyłam powrót, jednak nie na tyle aby być z siebie zadowoloną. Niestety deszcz odmroził mi stópki i byłam zmuszona do szybkiego powrotu.

Oponki szosowe.

Szosa

Sobota, 2 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Spacerowa -> Chwaszczyno -> Gdynia -> Sopot -> Deptakiem przy plaży do domku.

Kręciło się nieźle, nawet napęd w treningówce jakby lepiej działał - może przyzwyczaja się ;)

Takie tam

Poniedziałek, 28 marca 2011 · Komentarze(0)
Kręcenie po Bystrej aby choć coś nóżkami ruszyć przed podróżą do Gdańska. Nikt nie chciał mi towarzyszyć, oprócz dzielnej Maliwnki, której i tak nie było dane jechać.

Spokojne i krótkie kręcenie w tlenówce, aczkolwiek nie zawsze było to łatwe ;) jak już wspominałam gdzie nie skręcę tam Góra (przez duże G).

Brak licznika.
Rower Asi: Spec :)