Wpisy archiwalne w kategorii

Trening

Dystans całkowity:3468.27 km (w terenie 609.10 km; 17.56%)
Czas w ruchu:151:23
Średnia prędkość:20.12 km/h
Maksymalna prędkość:69.60 km/h
Maks. tętno maksymalne:198 (101 %)
Maks. tętno średnie:162 (82 %)
Suma kalorii:40182 kcal
Liczba aktywności:117
Średnio na aktywność:29.64 km i 1h 34m
Więcej statystyk

Rozjazd

Niedziela, 1 maja 2011 · Komentarze(0)
Wpierw z Aśką i Beatką lekkie kręcenie w Bystrej, później półgodzinne kręcenie w T.
Ostatecznie złapał mnie deszcz i uciekłam do domku.

Bystra

Piątek, 29 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Spokojne kręcenie przed zawodami z Aśką i Marcinem.
58'T
Na powrocie (czyli zjeździe) złapała nas ostra ulewa, nic nie widziałam i ledwo dotarłam do domu, przemoknięta na cacy.

Polska na Rowery part: One

Wtorek, 26 kwietnia 2011 · Komentarze(1)
Miejsce spotkania: Łysa Góra w Sopocie
Dotarłam jako ostatnia i jako jedyna baba. No cóż, ja nie dam rady?
Dałam! Tak sobie myślę. Wprawdzie większość chłopa z całej dwunastki jechała sobie turystycznie a ja cinęłam kopytkami w pedały i wydawałm z siebie dziwne dzwięki, to mimo wszystko myślę, że DAŁAM RADĘ! A jak!

Po godzinnym kręceniu po lesie, rozstaliśmy się na Pachołku i wróciłam, ostro już zmęczona, do domku.
Ciekawe co na to Patio....

Puls max 198 - aaaa to chyba nie moje!

Świąteczne kręcenie

Poniedziałek, 25 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Wstałam dzielnie o 7, wrzuciłam kanapeczkę do żołądka oraz herbatkę, przejrzałam gazetkę i ruszyłam na szosę.

Rower MTB, opony Geax Mezcal 26x2,1

Ilość napotkanych kolarzy: 3 sztuki

Próba opalenia łydek nieudana.

Radość z odbytego treningu bezcenna.

Wolne jest i co z tego...

Sobota, 23 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
bo to wolne z okazji świąt, a dokładniej wolne przedświąteczne, więc trzeba wypucować dom, pokopać na grobach i upiec mazurka. Przez to wszystko mało czasu na rower zostaje, na mój kochany rowerek.

popołudniu udało mi się wyskoczyć do Sopotu, posiedziec troszke u Basienki i udać się dalej, w stronę Reja (mniejszy podajzad z prędkością 16km, kiepsko kiepsko), Spacerowej i Grunwaldzkiej.

Ostatecznie dystans wydawał mi się zabyt duży, ale sprawdzałam dwukrotnie i wygląda na to, że zrobiłam dobre ustawienia w pulsometrze.

Opony: Geax Mezcal Tubless

No i jechałam już z moim bialutkim amorkiem, który wrócił do mnie z serwisu, a który jeszcze rano założył mi SUPERSPEC Faścik. Dzięki!!!!
No i łańcuch zmieniłam.

Jaśkowy las

Piątek, 15 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kurcze, fajną miejscówkę mam koło domu. Zupełnie o niej zapomniałam. Wprawdzie maleństwo straszne i aby się zmęczyć należałoby kilka kółek zrobić, ale hardcore jest :)

Dziś miało być spokojnie, ale jak to w ostatnich dniach i tym razem nie wyszło. Ja swoje a puls swoje...

Licznika brak - kilometry na oko.

Wreszcie las :D

Czwartek, 14 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Plan był taki:
1. 20'Tcad.80-90
2. 5x3'PowerTcad.100-110 br. 5'Tcad.90-100 (troszkę na stojąco podczas T).
3. 20'A/Tcad.80-90

Zajebiście jest w lesie i na moich kołach ;)
No ale niestety znów miałam problemy z pulsem, cały czas oscylowało w okolicach 150-160, a na rozjazdach jadąc na stojąco nie było mowy aby zejść poniżej 150.


Licznika nie miałam, na oko 25 km.
Samopoczucie dobre, tym bardziej, że już dawno w lesie nie byłam

acha, no i niestety nie była to super płaska trasa
Może ciężko w to uwierzyć ale nie łatwo u nas znaleźć płaską i krętą trasę w lesie – jak boni dydy

Po chorobie

Środa, 13 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Trening
A tak dobrze szło, zadowolona po niedzielnym treningu, i co? Oczywiście zachorowałam i to tak na ostro. Ostetcznie dopiero w środę udało mi się w miarę pozbierać.

W weekend zawody więc to już ostatni dzwonek aby wejść na rower i choć troszkę Krossik u SUPERSPECA Faścika, na wymianie amorka, więc wsiadłam na Adama treningówkę i ruszyłam na szosę.
Mimo kataru, który owładnął moje górne drogi oddechowe, przeżyłam i czułam się całkiem spoko.
Ale efekt choroby widoczny, szczególnie gdy nie mogłam utrzymać się w zamierzonej strefie pulsu.

Szoska i takie tam

Niedziela, 3 kwietnia 2011 · Komentarze(2)
Kategoria Trening
Jea! To jest to! ;)

Pobudka o 7 rano, rowerkiem delikatnie 6 km do Adama.
Od niego już wspólnie na bieganie po płaskim w okolicach plaży 40'T
avs 132 max 142

Następnie zmiana bucików i na rower, no i zajebistego treningu ciąg dalszy:
Szosa do ronda w Chwaszczynie i powrót
25'T cad wysoka
35'PowerT cad 70-80
30' A/T
puls avs 142 max 166

Samopoczucie: 5!!! :D